poniedziałek, 25 lutego 2019

Głośne czytanie na przerwach


Piętnaście minut przed rozpoczęciem lekcji (8.00-8.15).
Dziesięć minut przerwy między lekcjami, aż do przerwy obiadowej.
Czytam na głos w bibliotece.
Co czytamy ? Kto wybiera ?
Zazwyczaj wyboru dokonują sami uczniowie. Jest wolny dostęp do półek, wiedzą, co gdzie stoi.
Bywa, że jest kolejka, jeśli kilkoro uczniów wybierze inne książki.

Czy jest sens czytać dzieciom w czasie przerwy, kiedy powinny odpocząć między lekcjami ?
W przeciwieństwie do lekcji w klasie szkolnej, dzieci same wybierają, czy chcą przerwę spędzić na korytarzu (w ruchu), czy w bibliotece.


Podczas mojego czytania, nie wszyscy uczniowie siedzą. Są tacy, którzy przemieszczają się po terenie biblioteki, przeglądają inne książki. Ale nie raz już przekonałam się, że słuchają.

Przychodzą uczniowie, którzy mają lekcje na różnych piętrach. Oczywiście, że znają się.
Ale spotkania w bibliotece wytwarzają inną atmosferę, stwarzają nowe okoliczności.

Ostatnio często czytamy książki ze Złotej Kolekcji Bajek Disneya.
Oprócz klasyki, kolekcja ta zawiera tytuły, które dzieci doskonale znają z filmów animowanych ("Piorun", "Mój brat niedźwiedź", "Kraina lodu", "Toy Story"). Stwarza to możliwość rozmów o tekście, porównywanie książki i filmu.
Dzieci bardzo chętnie same inicjują takie dyskusje. No i, oczywiście ważne jest, że mogą się wykazać wiedzą, na temat czytanej opowieści.

Czy czytamy na każdej przerwie ? Bardzo różnie. Zależy od tego, jaką książkę zaczniemy czytać, od tego którzy uczniowie przyjdą.


Są dni, kiedy czytanie odkładamy i zajmujemy się czymś innym. Nie ma obowiązku codziennego czytania. Dzień zaczynamy od rozmowy, gry w memory (w tym roku naszym hitem jest memory z Muminkami), albo kolorowanek (zależnych od pór roku).



Czy łatwo było przyzwyczaić dzieci do przychodzenia na głośne czytanie ? Bardzo różnie.
Oczywiście są dzieci, które od początku były zainteresowane.

Dwa lata temu, kiedy w bibliotece były jeszcze komputery, uczniowie przychodzili, żeby z nich korzystać. W pewnym momencie, zastali komputery od rana wyłączone. I od nich zależało, czy, skoro znają już drogę do biblioteki, będą nadal przychodzić i korzystać z innych możliwości spędzania czasu.
Część została, część pojawiała się tylko, żeby skorzystać z komputerów.

Obecnie, komputerów już nie ma. Ale na początku roku, kiedy pojawili się nowi uczniowie, zaczęli traktować bibliotekę, jak salę filmową. Przychodzili tylko na fragmenty bajek, a w trakcie czytania, wychodzili.

Ale i to się zmieniło. Obecnie, uczeń, który chciał tylko oglądać bajki, sam od rana wybiera książkę do czytania, a na kolejnej przerwie, przybiega, żeby dowiedzieć się, jak potoczy się akcja książki. Okazało się, że pięknie słucha, opowiada, jest rozmowny.

Czy warto czytać głośno ?
Dzieci wiedzą, że w bibliotece ktoś na nich czeka. Wiedzą, że jestem tu dla nich. Podając mi wybraną przez siebie książkę, wpuszczają mnie do Swojego bajkowego świata.
A to, że nie chcą wychodzić z biblioteki, kiedy zadzwoni dzwonek na kolejną lekcję, jest najlepszą odpowiedzią.